Nadredaktor.pl

Oferuję profesjonalną pomoc w edycji i redagowaniu prac naukowych

Wiosenny antyhymn z happy endem

Wiosenny antyhymn z happy endem

Ptaszki śpiewają, psy szczekają.
Przyroda budzi się do życia!
W ponurych oczach łzy mi stają,
a gęba składa się do wycia…

Bo gdy się na ulicach zjawi
przystojnych panien nagły wysyp,
To serce moje mocno krwawi,
a uczuciowo jestem  łysy.

Dlaczego łysy? Mów człowieku.
Masz włosów przecież całą furę?

Odpowiem smętnie – z racji wieku,
Miast żądz i chuci – mam rupturę.

Męczą mnie gazy oraz kolki,
i sklerotycznych wypraw setki.
Żegnajcie piękne, zgrabne Polki,
Żegnaj młodzieńcze, coś był krzepki!

Tu strzyknie w krzyżu, ówdzie kłuje,
tam fałdem zwisa biceps lichy.
I sił witalnych wciąż brakuje,
zawodzi konar, zdrajca cichy!

No i na diabła mi ta wiosna,
która odsłania dziewcząt wdzięki?
Nie może jeszcze zima zostać,
Skracając me doczesne męki?

Lecz w poincie optymizmu nuta
rodzi się, gdy podziwiam kiecki.
Że jest ode mnie większy smutas!!!

Zgadniecie kto to? Tak! Terlecki.

Poniżej wierszyk w interpretacji Autora :):

Zostaw odpowiedź

Powrót na górę