Nie mogąc się przekonać ani do walentynek, ani do PiS połaczyłem oba te dziwne zjawiska w jeden wierszyk.
To mój najlepszy wiersz o pechu. Może dlatego, że jedyny!
Do butelki dobrze zamrożonego ginu dołączam okolicznościowy wierszyk. Do Siego Roku!
PS. W tekście umiarkowanie obsceniczne zwroty!