By o pogodzie zdobyć wieści,
wyglądam ja przez okno rano.
A tu pod oknem kwiat niewieści
Pań, chce mi z siebie złożyć wiano.
Nie, żebym się przed nimi bronił,
to wbrew jest mojej kindersztubie.
Lecz może jednak powiem żonie,
bo gdy wie, co chcę robić, lubię!
Nagle zza rogu wyszły dzieci,
bez telefonów i bez bluzgów.
Co dziwne, nie rzucają śmieci,
i jakby używały mózgów!
Pies, ten z sąsiedztwa, co ujada
zawsze, gdy ktoś ulicą idzie.
Zniknął gdzieś. Dziś nie słychać gada…
Może przerzucił się na kicie?
Dziwne to wszystko. Włączam TiVi.
Czy pomyliłem znów kanały?
Bo na Jedynce mówi Dziwisz.
Całkiem do rzeczy, nie banały!
I już nie płynie ścieków rzeczka,
wciągając na dno opozycję.
Dużo ładniejsza jest Holecka,
i jakby lepszą miała dykcję…
Czuję się, jakoś tak bez prądu,
jakby mi w zmysłach czucie siadło.
Czy wszystko to jest sprawką rządu?
Czy na kraj UFO w nocy spadło?
Czy może to efekty postu?
Czy klimat zbiera swoje żniwa?
Może znów rośnie stopa wzrostu?
Lub kurs dolara wciąż się kiwa?
To wszystko tak się rzadko zdarza,
jak małpa, która żyje z wierszy!
Zaglądam więc do kalendarza:
i wszystko jasne – kwietnia pierwszy!!!
Dlatego już nie będzie wiana.
Komórki w garści, tik-tok w głowie.
Z ekranów się potoczy piana,
a Dziwisz coś głupiego powie.
Cieszmy się primaaaprilisem,
róbmy kawały, strójmy żarty.
Niech nikt się nie przejmuje PiSem.
Bo ów dzień nie jest tego warty!!!
A poniżej zapraszam do wysłuchania autorskiej interpretacji: