Gdy braknie ci pomysłów nowych,
i brniesz bez końca w marne clichés.
Ujarzmij potok wartkiej mowy.
W wymownej ciszy znajdź swą niszę!
Przestań socjety być pupilkiem,
co błyskotliwe rzuca frazy.
Zamilknij – choć na krótka chwilkę!
Doceń milczenia nieme fazy…
Z uszu wylewa ci się banał,
wątroba marska od zdań płytkich.
Przestań pakować się w ten kanał,
Słów płaskich snuć bez końca nitki!
Rzuć okiem w siebie, oczyść duszę.
Co to katharsis, odkryć spróbuj.
Swej elokwencji porzuć kuszę,
z ascezą śmiało idź do ślubu!
Nie pisz Aj lav ju, ani że tem.
Serducho zastąp kwaśna miną.
Znajdź w sieci jakiś fajny mem,
który spodoba się dziewczynom!
Niech mi tu nikt nie zacznie sarkać,
że ideały sięgną bruku.
Od cringu lepszy bywa sarkazm!
Niż banał, więcej zrobi huku!