Podsumowanie

Podsumowanie

Na początek linczek ( tym samym słowo „lincz” zyskało nowe znaczenie), do wierszyka pod takim samym tytułem:
„RESUME”.
A teraz przechodzę do ad remu, czyli na początek ranking.
Ciekawe, że największym wzięciem cieszyły się utwory z pogranicza dobrze pojętej erotyki. Oznacza to, że moje Czytelniczki i Czytelnicy, których będę dalej nazywał zbiorczym określeniem Śmietanka Intelektualna ( ŚI), stanowią zdrowy trzon tego umęczonego ośmioletnimi rządami purytańskich eunuchów narodu.
Nie damy się zepchnąć do krypty ponuractwa i bezbrzeżnego smutku patriotycznych wykluczeń.
NIech żyje Tadeusz-Boy Żeleński, który dzielnie walczył z ciemnotą i zacofaniem Polaków!
Idźmy w Jego ślady, śmiejmy się i cieszmy, bo jak pisali futuryści: „Od śmiechu dusza tyje i nabiera grube silne łydy”!!!

A oto ranking ( oczywiście z linczkami, dla odświeżenia):

  1. „Miłosne Igraszki” – połączenie zmysłów i literatury najbardziej Wam do gustu przypadło;
  2. Fraszki stare i nowe” – tematyka jak wyżej, tylko ostrzej zaprawiona;
  3. „Podkast łóżkowy – premiera” – zapewne obiecujący tytuł wciągnął chętnych w pułapkę, tematyka czysto obyczajowa bez elementów intymności!
  4. „Wybór należy do nas” – przedwyborcza agitka, jedyna pozycja spoza kanonu;
  5. Forbidden Love” – rzutem na taśmę dostał się do najlepszej piątki refleksyjny wierszyk o meandrach życia uczuciowego. Został przyjęty bardzo ciepło!

Nagrodę specjalną otrzymuje „Wiersz Prowincjonalny”, ze względu na ponadczasowość i doskonałość formy, a także trafne zastosowanie obcojęzycznych cytatów.
Post został zamieszczony ostatniego września, ale chronologicznie przynależy do października.


Jak więc widzicie, przeważają utworki rymowane, co wynika też z mojego nastawienia do twórczości w tym miesiącu. Często były one spontaniczną reakcją na różne stresujące sytuacje. Ponieważ NAJLEPSZYM DLA MNIE ANTIDOTUM NA FRUSTRACJE JEST TWORZENIE, więc październik, mimo, że to miesiąc oszczędności, obfitował w posty po prostu. NALICZYŁEM ich 13.
Ilość odsłon ponownie znacznie przekroczyła 400, co dla tak niszowego projektu, jak mój blog, jest rezultatem bardzo dobrym. W dalszym ciągu nie zaśmiecam tekstów reklamami, co czyni moje przedsięwzięcie w 100% hobbystycznym. Jeśli jednak ktoś ma życzenie mnie wesprzeć, link do zrzutki na dole strony stoi otworem. Za wszystkie jointy które dzięki Wam wypalę, bardzo dziękuję…


Przystępuje do części drugiej, czyli wyboru Muzy Miesiąca.


Jury, w osobie Niezwykłego Nadredaktora, po podliczeniu głosów i zażartej dyskusji o charakterze merytorycznym, postanowiło nie przyznawać tytułu, ze względu na brak pod ręką odpowiednich nagród. Jednak z uwagi na wotum separatum jednego z jurorów, postanowiono wrócić do rozmów. Reasumpcja zaowocowała wypuszczeniem białego dymu!


HABEMUS MUSAE MENSEM

ZOSTAJE NIĄ AGNIESZKA GŁOWACKA!
Uzasadnienie:
Bezprzykładne zaangażowanie w proces twórczy, poprzez budowanie napięcia w sferze intelektualnej oraz odważne stymulowanie komórek neuronowych Niezwykłego Nadredaktora.
Nagroda: do uzgodnienia lub niespodzianka :).

Gratuluję wyboru i proszę o kontakt w wiadomości prywatnej.

A wszystkie moje fanki i fanów zapraszam od jutra do śledzenia kolejnych poczynań. W planie więcej wspomnień z podróży, trochę felietonów obyczajowych i – oczywiście – rymy!

CZUWAJ!!!


Leave a Reply

Powrót na górę